Austriacka załoga Stanisławowa. Część 2
Ciąg dalszy opowieści o jednostkach wojskowych, rozlokowanych w naszym mieście w przededniu pierwszej wojny światowej. Dziś odwiedzimy koszary kawalerii i rozejrzymy się po jednostkach zaplecza.
Ciąg dalszy opowieści o jednostkach wojskowych, rozlokowanych w naszym mieście w przededniu pierwszej wojny światowej. Dziś odwiedzimy koszary kawalerii i rozejrzymy się po jednostkach zaplecza.
Prawie każda wyprawa polsko-ukraińska do obserwatorium na Popie Iwanie w Czarnohorze startuje w Werchowynie od motelu „Piwowar”. Właścicielem tego ośrodka jest Ołeksa Charuk, Hucuł polskiego pochodzenia.
Na Ukrainie są setki zabytkowych, jednak opuszczonych polskich cmentarzy: wiejskich, miejskich, żołnierskich bratnich mogił i stalinowskich dołów śmierci. Od czasów zakończenia II wojny światowej i repatriacji Polaków większość z nich uległa dewastacji.
W setną rocznicę wojny polsko-bolszewickiej, Bitwy Warszawskiej i obrony Lwowa przed armią Budionnego w 1920 roku ponownie stajemy przed pytaniem o poszukiwanie prochów zasłużonych generałów i polityków polskich, pochowanych w latach przedwojennych na Cmentarzu Obrońców Lwowa, a w sierpniu 1971 roku przed ostateczną dewastacją cmentarza przez władze radzieckie potajemnie przeniesionych w bezpieczniejsze miejsca na Cmentarzu Łyczakowskim.
W celu przeprowadzenia deportacji polskiej ludności z USRR stworzono przedstawicielstwo rządu Republiki Ukraińskiej „Do spraw ewakuacji ludności polskiej”, na czele którego stał O. Cokol. Główne przedstawicielstwo rządu polskiego, kierowane przez W. Wolskiego, ulokowano w Łucku.
Wydarzenia w kwietniu 1936 roku we Lwowie wstrząsnęły miastem i odbiły się szerokim rozgłosem w całej Polsce, a nawet Europie. Takich rozruchów, takiej fali działań barbarzyńskich, rozpasania, orgii najgorszych mętów społecznych mieszkańcy nigdy przed tym nie doświadczyli.
Z wołyńskiej kolekcji Tadeusza Marcinkowskiego
Był taki czas, na przełomie XIX i XX w., że tysiące ludzi z biednych polskich i ukraińskich wiosek szukało lepszych warunków życia za Oceanem Atlantyckim. Tłumy za darmo jechały do Ameryki Północnej i nieco mniejsze liczby do Ameryki Południowej, a głównie do Brazylii, gdzie bezpłatnie dawano ziemię na własność.
W tym roku obchodzimy 100. rocznicę jednej z najbardziej bohaterskich, lecz i najmniej znanych bitew wojny polsko-bolszewickiej. Przypomnijmy jeszcze raz, co takiego wydarzyło się w tym miejscu.
II wojna światowa określiła polityczną mapę Europy i doprowadziła do „przesiedlenia narodów”. W latach 1944–1946 ze Stanisławowa i innych miast Wschodniej Galicji i Wołynia wyjechała większość ludności polskiej.